W tym roku minie pięć lat małżeństwa i przez ten cały czas walczę jak lwica o skarpetki. Skarpetki zdejmowane w pędzie wieczornym, fikuśnie skręcone na panelach, koło łóżka, obok sofy.
Robiłam różne podchody, stosowałam wiele technik psychologicznych, rozmowy, łzy, krzyk i prośby. Nic nie działa.
A może tym razem zrozumie?
*Fifi - mój pseudonim domowy, zapytajcie Maćka dlaczego.