piątek, marca 27, 2015

PANI DOKTOR

Jesteśmy już w domu. 
Wracamy do starej formy. Zaczynamy od obiecanej na fejsbuku pani doktor.
_____________________________________________________________

Po 10 minutach rozmowy czułam, że to kwestia kilku minut oraz trzech kolejnych niepotrzebnych uszczypliwości kiedy wybuchnę. 
Od braku zwyklego "dzień dobry", przez "napiszę, żeby się troche pani doedukowała", oraz "z tymi dzićmi to same problemy", aż po "nie musi pani podawać tego antybiotyku, ale ja nie biore odpowiedzialności jak pani przyjdzie za trzy dni z zapaleniem oskrzeli albo pluc u dziecka".
Kolorowy wachlarz chamstwa.

Jest jedna bardzo ważna zasada życiowa. Jeśli pacujesz z ludźmi, a tym bardziej z dziećmi, staraj się uśmiechać i być miły mimo wszystko. Nie przenoś też swoich życiowych problemów na płaszczyznę zawodową. 

I jeszcze jedno. Sama sie doedukuj stara prukwo. Przepisałaś mojemu dziecku antybiotyk starej generacji.