wtorek, października 18, 2016

LEŚNY DUSZEK

Zawsze się zastanawiałam: po co mi studia artystyczne? Te godziny klejenia makiet czy stania przy sztaludze. Plenery malarskie. Opasłe tomy książek do historii sztuki.
I dziś to zrozumiałam.
To wszystko po to, by zrobić Marysi pelerynkę i czapkę leśnego duszka do żłobka ;)