poniedziałek, listopada 16, 2015

SMARTFON

Upadał bambilion razy. I nic.
Mania szorował nim płytki. I nic.
Ale... Kiedyś musiał nadejść ten smutny dzień.
Niestety wkładająć go do kieszczeni płasza, okazało się, że ową kieszeń minął i spadł jak naleśnik na chodnik.
Smartfon, smartfon... Czemuś się upuścił?